dar-trzynastej-wrozki, Książki psychologiczne , socjologiczne , teozoficzne etc, miller katarzyna

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
TO NIE BAJKA
ÂPIÑCA KRÓLEWNA
Z Katarzynà Miller
rozmawia
Tatiana Cichocka
Ilustracja
Joanna Szachowska
Dar
trzynastej
wró˝ki
„Âpiàca królewna” opisuje to, co nasza kultura robi
z kobietà. Nie pozwala jej dorosnàç. Zatrzymuje
w rozwoju. Kobieta nie decyduje o sobie,
nie bierze ˝ycia w swoje
r´ce. Ma byç bierna,
czekaç. Pytanie,
kto jà obudzi
– DwanaÊcie i trzynaÊcie to symboliczne liczby. DwanaÊcie jest miesi´cy
w kalendarzu słonecznym, trzynaÊcie w ksi´˝ycowym. Kulturowo trzynastka
jest liczbà zwiàzanà z kobietà.
– Kobieta jest kojarzona z ksi´˝ycem, poniewa˝ nasz cykl mie-
siàczkowy jest z nim nieodłàcznie zwiàzany. Kobieta to noc, tajemni-
ca, m´˝czyzna to król słoƒce. Wybranie dwunastki jest symbolicz-
nym przyło˝eniem m´skich wyobra˝eƒ i wymagaƒ do dziewczynki.
– Co to oznacza?
– Trzynasta wró˝ka przynosi w darze krew, królewna ma si´
ukłuç wrzecionem. Symbolicznie daje jej wi´c miesiàczk´, czyli
kobiecoÊç. Z tego widaç, ˝e kobiecoÊç jest lekcewa˝ona, nieuzna-
na za wa˝nà w Êwiecie dwunastu talerzy.
– W wieku 15 lat (to symboliczny wiek dojrzewania) królewna ma staç si´
kobietà. To przecie˝ biologia. Dlaczego wi´c król i królowa nie chcà przyjàç
tej prawdy? Dlaczego nie chcà, by stała si´ kobietà, by miała ÊwiadomoÊç,
co znaczy nià byç?
– Choç jednoczeÊnie chcà, by została obdarzona urodà, talentami,
grzecznoÊcià, bogactwem – wszystkim, o czym mo˝na marzyç. Para-
doks, prawda? To si´ zgadza z dzisiejszym podejÊciem rodziców.
Dziewczynka ma byç ładna, màdra, miła, szybko odnosiç sukcesy.
Tylko nie pozwolimy jej dowiedzieç si´, ˝e ona z tego powodu, ˝e jest
dziewczynkà, ma jakiÊ specjalny dar. ˚e jest kimÊ szczególnym.
– Podejrzewam, ˝e znowu wszystko rozbija si´ o seksualnoÊç.
– Ludzie od wieków bojà si´ kobiecej mocy, choç czujà, ˝e istnieje.
Wiedêmy, czyli kobiety, które wiedziały wi´cej, palono na stosach.
Mamy wi´c tylko dwanaÊcie talerzy. Symbolicznie obraz ten pokazu-
je, ˝e nie mamy na czym tej trzynastki zjeÊç, nie mamy przy czym jej
posadziç. JesteÊmy ubodzy duchowym wyposa˝eniem, które by po-
zwoliło przyjàç i jakoÊ okiełznaç t´ trzynastà wró˝k´.
Tatiana Cichocka: „Âpiàca królewna” to jedna z najwa˝niejszych
kobiecych bajek w naszej kulturze. Mnie jednak irytuje model prezen-
towanej w niej kobiecoÊci: bierna, czekajàca sto lat na wybawienie
dziewczyna...
Katarzyna Miller:
Zobaczmy, co za tym stoi. Mnie ude-
rzyło, ˝e mamy tu i króla, i królowà. Do tej pory omawiały-
Êmy bajki, w których nie było albo matki, albo ojca. Paƒstwo
królestwo długo nie mogli mieç dziecka, dlatego jak wresz-
cie pojawia si´ córeczka, chcà jej przychyliç nieba – jak˝e
ró˝ny start w ˝ycie w porównaniu z dolà sierot, kopciusz-
ków, brzydkich kaczàtek. Zapraszajà nawet do zamku wró˝-
ki, by przyniosły królewnie dary.
– Byłby to najszcz´Êliwszy układ, gdyby nie drobny zgrzyt. Mieli
tylko dwanaÊcie złotych talerzy, wi´c zaprosili tylko dwanaÊcie wró-
˝ek. Trzynasta nie dostàpiła tego zaszczytu.
– Pozornie Êmieszny motyw, jednak niezwykle znaczà-
cy. Król mógł sobie przecie˝ dorobiç trzynasty złoty ta-
lerz. Mógł go mieç skàdkolwiek. Dlaczego wi´c tego nie
zrobił?
70
ZWIERCIADŁO
lipiec 2005
lipiec 2005
ZWIERCIADŁO
71
TO NIE BAJKA
ÂPIÑCA KRÓLEWNA
– Z czego si´ bierze to ubóstwo?
– Ka˝dy, kto rzàdzi, ˝yczy sobie mieç poddanych ubogich du-
chem... Ale myÊl´ te˝, ˝e ubodzy duchem jesteÊmy troch´ na własnà
proÊb´, sami si´ zuba˝amy, wyciàgajàc łapy głównie po posiadanie.
DwanaÊcie złotych talerzy – to si´ liczy. A przecie˝ moglibyÊmy t´
ostatnià wró˝k´ jakoÊ inaczej uhonorowaç, daç jej choçby kryształo-
wy talerz. Uszanowaç jà, skoro jest. A wyzywamy los.
– Chcemy dla swojego dziecka jak najlepiej, wi´c jej nie zapraszamy i my-
Êlimy, ˝e to załatwi spraw´? Tkwi w tym jakiÊ błàd.
– To nie błàd. To ludzka buta, bezczelnoÊç, naiwnoÊç, głupota.
Uwa˝amy, ˝e wykołujemy los, ˝e jesteÊmy cwaƒsi od samych wró-
˝ek. Zobacz, jak cz´sto ludzie tak działajà. Zapomnieli, ˝e komuÊ coÊ
sà winni, a potem si´ dziwià, ˝e ten ktoÊ ma do nich pretensj´ albo
ich pociàga do odpowiedzialnoÊci. Zapomnieli, ˝e trzeba podzi´kowaç
za coÊ, co si´ dostało. Zapomnieli, ˝e trzeba kogoÊ uszanowaç, nawet
jeÊli ten ktoÊ nie jest w danej chwili taki wa˝ny. To si´ mÊci.
– Rozeêlona trzynasta wró˝ka przynosi w darze Êmierç. Królewna ma si´ ukłuç
wrzecionem i umrzeç. Ale czy owa Êmierç to na pewno kara? Moim zdaniem ona
– I rodzice osiàgajà efekt wr´cz przeciwny. Bo i tak pr´dzej
czy póêniej wrzeciono trafia w nasze r´ce. I rani tym bardziej,
im skuteczniej byliÊmy przez dorosłych chronieni jako dzieci
przed wszystkimi przejawami „prawdziwego ˝ycia”. Królewna
kłuje si´, poniewa˝ wczeÊniej nie widziała wrzeciona, nie wie,
˝e trzeba z nim uwa˝aç. Łapie je w r´k´ z dzieci´cà ufnoÊcià.
– Nieprzypadkowo mamy w bajce do czynienia z dziewczynkà.
Zwróç uwag´, ˝e przàdka to zawsze kobieta. Jeden z nielicznych za-
wodów, które nie majà m´skiego odpowiednika...
– Bo dziewczynce szczególnie trudno si´ uniezale˝niç
w naszej kulturze. Królewna w dniu urodzin wchodzi
na wysokà wie˝´. A tam siedzi staruszka z wrzecionem
i prz´dzie. To kobieta u szczytu swego ˝ycia, màdroÊci, wie-
dzy. Dla mnie staroÊç jest szczytem ˝ycia, nie jakaÊ czter-
dziestka. Ona wie, ˝e to dziecko musi si´ ukłuç i tyle. Musi
przekazaç jej dar bycia kobietà, jej seksualnoÊç.
– Zauwa˝yłaÊ, ˝e rodzice, by tylko uchroniç dziewczynk´ przed seksu-
alnoÊcià, ocierajà si´ niemal o absurd? I osiàgajà cz´sto odwrotny efekt.
si´ kochaç i wiedzieç, jak ze sobà współ˝yç, jak wychowy-
waç dzieci. Bez jakiegokolwiek doÊwiadczenia i przygoto-
wania. Nic dziwnego, ˝e taka królewna reaguje tylko
na m´˝czyzn´, który w jakikolwiek sposób jà chce. Niewia-
rygodnie cz´sty motyw: on zabierze jà z domu, w którym
ona była najcz´Êciej nikim, wi´c marzy, ˝e nareszcie coÊ
b´dzie od niej zale˝ało. Ale nie ma bladego poj´cia o ˝yciu.
On zresztà te˝. Wi´c po dwóch latach zakochania młoda pa-
ra patrzy na siebie w osłupieniu: przecie˝ miało byç tak
pi´knie, a nie jest. Dlaczego?
– Mieli ˝yç długo i szcz´Êliwie...
– I tak by było, gdyby królewicz przyszedł tak jak ten
w bajce dokładnie w stulecie snu.
– Dlaczego akurat wtedy? Sto lat to bardzo długo.
– Wystarczajàco długo. Dokładnie tyle, ile trzeba. WłaÊci-
wy m´˝czyzna albo animus (m´ska siła w kobiecie) pojawia
si´, dopiero kiedy królewna jest na to gotowa. Wtedy czas si´
dopełnia. M´˝czyzna te˝ jest w stanie naprawd´ byç z kobie-
rzewanie. Chyba ˝e majà wyjàtkowe szcz´Êcie: matk´, siostr´ al-
bo babci´, które stanà na wysokoÊci zadania.
– Albo si´ bagatelizuje ten temat, albo si´ go demonizuje, albo wstydzi.
Znasz kogoÊ, kto robiłby uroczystoÊç z okazji pierwszej miesiàczki? A w in-
nych kulturach to si´ zdarza. Inicjacyjne kobiece Êwi´to obchodzone jest np.
w Indiach, gdzie tego dnia do domu dziewczynki przychodzà na uczt´ goÊcie.
– Mo˝na si´ zapytaç, po co królewna ma byç taka ładna, mà-
dra, grzeczna, miła, bogata, skoro właÊciwie nie ˝yje. Przecie˝ jej
kobiecoÊç jest uÊpiona. Ona Êpi, czyli nie ma ÊwiadomoÊci, kim
jest, co mo˝e, nie wolno jej u˝ywaç własnej mocy, seksualnoÊci,
nie mo˝e si´ nià cieszyç.
– Jest skazana na rodzaj trwania. Zupełnie niesprecyzowanego. Stàd si´
bierze pewnie moje wkurzenie na t´ bajk´.
– To jest wkurzenie na to, ˝e ka˝da z nas w ˝yciu dochodzi
w pewnym momencie do jakiegoÊ muru. Mo˝na to te˝ nazwaç
szklanym sufitem. Dziewczynka wykazujàca naturalny ludzki p´d
do rozwoju, eksplorowania przestrzeni, relacji, ludzi, słyszy nagle:
stop. Nie wolno, bo jesteÊ dziewczynkà. Co ciekawe, du˝o kobiet
Dopóki jesteÊ dziewczynkà, wolno ci wiele. Wi´c gdy robisz si´ dorosła, to powinno ci byç
wolno du˝o wi´cej. A tu – przeciwnie: Êpiàca królewna. Wolno ci byç, ale si´ nie liczysz
ten dar przyniosłaby równie˝, gdyby jà zaprosili. Co wi´cej, rodzice o tym wiedzie-
li i dlatego jej nie zaprosili. Mimo to wró˝ka przyszła, czy oni tego chcà, czy nie. Bo
to jest dar, którego nie mo˝na nie przyjàç.
– Bardzo mi si´ podoba ta koncepcja.
– MyÊlałam kiedyÊ, ˝e to zemsta, bo to jest straszne słowo „Êmierç”. Ode-
tchn´łam z ulgà, gdy inna wró˝ka zamieniła czar na stuletni sen. Ale teraz widz´,
˝e to miała byç Êmierç w innym sensie, ni˝ myÊlimy w pierwszym odruchu. Wró˝ka
tak naprawd´ mówi: b´dziesz miała 15 lat, przyjdzie miesiàczka i wtedy umrzesz
jako dziecko, staniesz si´ kobietà. Bo ˝eby pojawiło si´ coÊ nowego, stare musi
umrzeç. W tym kontekÊcie stuletni sen to zatrzymanie tego procesu. I to dopiero
jest przekleƒstwo.
Przyszło mi do głowy jeszcze coÊ: odrzucajàc trzynastà wró˝k´, król i kró-
lowa odrzucajà istot´ swojego dziecka. Bo dar, który ona przynosi, ma te˝
szerszy sens: dorosłoÊç, bycie sobà. I jako taki dotyczy równie˝ chłopców. Ta-
cy rodzice jak pokazani w bajce dajà dziecku wszystko, ale traktujà je jak
swojà własnoÊç. Chcà mieç nad nim cały czas kontrol´. Nie pozwalajà, by doj-
rzało i stało si´ niezale˝nym człowiekiem.
– Bo wtedy, w ich rozumieniu, by je stracili. A przecie˝ tak je
wychuchali, kochali... To całkiem prawdopodobna hipoteza, szcze-
gólnie w kontekÊcie tego, ˝e król i królowa tak długo nie mogli
mieç dziecka. Wyt´sknione dzieci majà cz´sto przechlapane. Na-
dopiekuƒczy rodzice dajà im wszystko, a jednoczeÊnie trzymajà
pod kloszem, nie przyjmujà do wiadomoÊci, ˝e dziecko jest osob-
nym człowiekiem, nie pozwalajà mu ˝yç. Dosłownie.
– Symbolicznie – nie pozwalajà wziàç do r´ki wrzeciona. A wrzeciono to
symbol ˝ycia. We wszystkich kulturach prz´dzenie oznaczało snucie nici losu
człowieka.
– Nie pozwalajà jej nigdzie chodziç, zamykajà, Êledzà... Nie
przypadkiem swoboda kobieca w potocznym rozumieniu koja-
rzy si´ z seksem. A przecie˝ naturalnie to idzie powoli. Naj-
pierw jest ten cudowny dreszcz. Smutne, ˝e rodzice nie pami´-
tajà, ˝e na tym etapie ten dreszcz wystarcza. Tymczasem
dzieci si´ wr´cz nagania do przekraczania granic. Wszystkie-
go si´ im zabrania, w domu temat tabu, a jednoczeÊnie media
ociekajà seksem. Wskakujà od razu w ten seks, którego ani ro-
zumieç, ani czuç nie mogà. Bo niby jak.
– Morał jest taki: kobieca màdroÊç, ÊwiadomoÊç siebie i seksual-
noÊç siedzà sobie w wie˝y. Trzeba wejÊç na t´ wie˝´. Nie ma wyjÊcia.
– Dziewczynki, słuchajcie! JeÊli rodzice wam nie pomogà,
wejdêcie tam same! Odkrywajcie swojà kobiecoÊç. „Âpiàca kró-
lewna” to wa˝na bajka, bo rzeczywiÊcie Êwietnie opisuje to, co
kultura robi z kobietà. Nie pozwala jej dorosnàç. Zatrzymuje
w rozwoju. Dopóki jesteÊ dziewczynkà, wolno ci wiele. Wi´c
kiedy robisz si´ dorosła, to powinno ci byç wolno du˝o wi´cej.
A tu – przeciwnie: Êpiàca królewna. Wolno ci byç, ale si´ nie
liczysz. Nie decydujesz o sobie, nie bierzesz ˝ycia w swoje r´-
ce. Masz byç bierna, czekaç. Pytanie, kto ci´ obudzi. W war-
stwie fabularnej to jest oczywiÊcie m´˝czyzna.
– Prosto z ramion rodziców w ramiona m´˝a. Bajka pokazuje rozwià-
zanie najbardziej po˝àdane.
– Tylko co w tych ramionach robiç? Skàd ona niby ma to
wiedzieç? Paradoks: dziewczynka ma byç grzeczna, ładna,
ale nie erotyczna, obrazeczek bez płci. A potem nagle ma
umieç sobie uło˝yç ˝ycie z facetem, który jà wybierze, majà
tà dopiero, kiedy jego anima, czyli kobieca cz´Êç natury, za-
czyna si´ tego domagaç. Wtedy wie, kiedy przyjÊç, by ona go
przyj´ła. Ale najcz´Êciej ludzie nie wykorzystujà swoich stu
lat, ˝eby dojrzeç do spotkania. Te sto lat to właÊnie czas na doj-
rzewanie wewn´trzne. Młodzi ludzie si´ dopadajà, poniewa˝
chcà wyjÊç z domu, potrzebujà spełnienia swej seksualnoÊci,
ale nie wiedzà, co dalej robiç z ˝yciem.
– Jak w takim razie ˝yç długo i szcz´Êliwie?
– JeÊli kobieta pozwoli sobie zaistnieç w pełni, ˝yje szcz´Êli-
wie. Wcale niekoniecznie, gdy pojawi si´ m´˝czyzna. Owszem,
najszcz´Êliwsza jest wtedy, kiedy jest dojrzałà kobietà i spoty-
ka dojrzałego m´˝czyzn´. Albo kiedy potrafià oboje, nie cał-
kiem jeszcze dojrzali, razem dojrzewaç. Poszukiwaç coraz gł´b-
szych pokładów wzajemnego poznania, wspomagania si´,
rozwoju. By mieç razem dzieci, ale dopiero wtedy, kiedy ju˝
ka˝de z nich jest pełnià. Bo dopiero wtedy wolno mieç dziecko.
– W tej bajce jest jeszcze jedna rzecz, która mnie absolutnie pora˝a.
Królewna koƒczy 15 lat i dziwnym trafem akurat tego dnia nie ma w pa-
łacu ani króla, ani królowej! Gdy konsekwencja nakazywała trzymaç jà
za r´k´ cały dzieƒ, by odwróciç zły los.
– To takie myÊlenie: skoro robimy wszystko, ˝eby jà uchro-
niç, ale nie wierzymy, ˝e potrafimy, to niech si´ dzieje, co chce.
– A mnie si´ wydaje, ˝e oni si´ usuwajà, bo nie sà gotowi na to, by jej
towarzyszyç w tak wa˝nym momencie ˝ycia. Nikt nie umie tej dziewczyn-
ki przygotowaç, wprowadziç w to, co ma nastàpiç.
– Mówisz o wa˝nej rzeczy. RzeczywiÊcie w naszych ro-
dzinach dziewczynek w zasadzie nie wprowadza si´ w doj-
z inteligenckich domów ma poczucie, ˝e nie sà wcale dyskrymino-
wane. Dopiero zacz´łyÊmy si´ budziç z tej iluzji.
– Mo˝e w wielopokoleniowej rodzinie, gdzie jest du˝o kobiet, ta kobiecoÊç
i jej ÊwiadomoÊç jest czymÊ naturalnym? Kobiety przekazujà jà kobietom.
– Kobiety kobietom przekazujà te˝ swoje niemo˝noÊci i ucie-
mi´˝enie. I pilnujà status quo. Nikt tak dobrze nie pilnuje kobiet
jak kobiety. ˚eby, broƒ Bo˝e, nie wyskoczyły do przodu ze swojà
swobodà, seksualnoÊcià, myÊleniem, nazywaniem rzeczy
po imieniu. Niezale˝ne, wolne kobiety sà szczególnie znienawi-
dzone przez kobiety właÊnie. Dlatego ˝e pokazujà im ich własne
zniewolenie.
– Z dzieciƒstwa pami´tam jeszcze w tej bajce ten straszny kolczasty ˝ywopłot.
– Mam takà hipotez´: jak oni wszyscy zwiali z tych
pi´tnastych urodzin, to wybrali w ten sposób nieodpowiedzial-
noÊç, brak kontaktu z rzeczywistoÊcià, wr´cz zaprzeczanie jej.
W zwiàzku z tym wszyscy jakby stracili kontakt ze Êwiatem.
Symbolicznie usn´li. JeÊli si´ umywa r´ce, nie chce si´ czegoÊ
widzieç i wiedzieç, ponosiç konsekwencji swoich wyborów, to si´
wytwarza bardzo gruby rodzaj muru, gàszcz. I ma si´ coraz
mniej kontaktu z tym, co na zewnàtrz.
– Ale królewicz we właÊciwym momencie przyszedł i ˝ywopłot si´ rozstà-
pił. Nawet kwieciem zakwitł na powitanie...
– Jest wi´c nadzieja. Kwitnàcy kolczasty mur pokazuje ˝ywot-
noÊç wszystkiego. ˚ywotnoÊç naszego ˝ycia. Nawet jeÊli si´ ogro-
dzimy po niebo, nasi rodzice nie pozwolà nam nic wiedzieç, to i tak
przyjdzie ten królewicz i my go wpuÊcimy do naszego ogrodu. Po-
niewa˝ po prostu ˝ycie musi si´ toczyç.
c
72
ZWIERCIADŁO
lipiec 2005
lipiec 2005
ZWIERCIADŁO
73
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cocksparrer.xlx.pl
  • Strona Główna
  • e-book.KFC Recipes.Authentic.KFC.Recipes, Książki, McDonald's and KFC's Delicious Recipes!
  • ebooksclub.org Custerology The Enduring Legacy of the Indian Wars and George Armstrong Custer, książki o indianach, indianie, indians
  • ebooksclub.org The First Americans Race Evolution and the Origin of Native Americans, książki o indianach, indianie, indians
  • ebooksclub.org Colonial America to 1763 Almanacs of American Life , książki o indianach, indianie, indians
  • ebook Anna Owczarz-Dadan - ABC fotografii cyfrowej i obróbki zdjęć - (abcfob) helion onepress free ebook darmowy ebook, książki, fotografia
  • ebooksclub.org An Introduction to the Study of Indian History, książki o indianach, indianie, indians
  • ebooksclub.org Christopher Columbus Early America Primary Source Readers , książki o indianach, indianie, indians
  • ebooksclub.org Columbus in the Americas Turning Points in History , książki o indianach, indianie, indians
  • ebooksclub.org Sitting Bull Famous Figures of the American Frontier , książki o indianach, indianie, indians
  • ebooksclub.org Native North American Armor Shields and Fortifications, książki o indianach, indianie, indians
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukrzycowo.xlx.pl