ewolucja jezyka polskiego, E-Booki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LX, 2004
ISSN 0032–3802
EDWARD POLAŃSKI
Katowice
Reformy ortografii polskiej – wczoraj, dziś, jutro
W skrócie przedstawię dzieje reform polskiej ortografii, począwszy od jej kształ-
towania się po czasy współczesne, zarysuję stan obecny, zwracając uwagę na te prze-
pisy, które stanowią o jej słabości. Należałoby się zastanowić, czy nie nadszedł już
czas, aby pomyśleć o wprowadzeniu poważniejszych zmian w zakresie przepisów
ortograficznych. Argumentem przemawiającym za rozpoczęciem wstępnych przygo-
towań do całościowej reformy ortografii polskiej na początku XXI w. powinien być
przede wszystkim fakt, iż minęło już wystarczająco dużo czasu od ostatnich więk-
szych zmian (prawie 70 lat), ale jeszcze nie na tyle dużo, by nie można było – mimo
istniejących przyzwyczajeń użytkowników polszczyzny – próbować usunąć występu-
jące w regułach ortograficznych niektóre niekonsekwencje, a nawet błędy. Moje pro-
pozycje nie wiążą się z głosami nawołującymi do radykalnych działań, wprowadzenia
uproszczeń typu usunięcie znaków diakrytycznych, zbliżenia pisowni do praktyki or-
tograficznej stosowanej w Internecie czy telefonii komórkowej itp. (zob. Mac 2001:
967; Pęczak, Pietrasik 1997: 17).
Warto wymienić jeszcze jeden powód rozpoczęcia prac reformatorskich: wejście
Polski do Unii Europejskiej i wiążący się z nim problem polszczenia pisowni zapo-
życzeń już utrwalonych. Przydałoby się też wprowadzić trochę korekt i udoskonaleń
reguł w zakresie pisowni opartej na zasadzie konwencjonalnej. Byłyby one kontynu-
acją zmian dokonanych w latach 1992–2002 przez Komisję Kultury Języka Komitetu
Językoznawstwa PAN oraz Radę Języka Polskiego przy Prezydium PAN, tym bardziej
że nowe ustalenia zostały przez społeczeństwo przyjęte w zasadzie pozytywnie.
Spróbuję ocenić reformy ortografii polskiej, począwszy od kształtowania się pi-
śmiennictwa w X w. do czasów współczesnych. Pożyteczne może być prześledzenie
zwłaszcza stopnia wdrożenia wprowadzonych zmian do praktyki pisarskiej: co się
przyjęło, a co odrzucono? Przeanalizuję więc, co w ogóle pozostało z reform orto-
grafii.
Po przyjęciu chrześcijaństwa w 966 r. Polska włączyła się w krąg kultury zachod-
niej razem z jej pismem. To sprawiło, że wysiłki reformatorów pisowni z konieczności
30
EDWARD POLAŃSKI
skupiły się na przystosowywaniu liter łacińskich do zasobu dźwięków polszczyzny
1
.
Brakowało znaków m.in. dla:
1) samogłosek nosowych
ę, ą
oraz rozróżnienia
i –y;
2) licznych typowych dla języka polskiego spółgłosek miękkich:
b’, p’, v’, m’, n’
itp.;
3) szeregu spółgłosek średniojęzykowych (
ś, ź, ć
), dziąsłowych
(š, ž, č
) oraz zwarto-
-szczelinowych (
c, č;
znak
c
oznaczał w łacinie
k
:
caput = kaput)
;
4) niezgłoskotwórczych
i, u
, a także dla
ł
(zob. Tokarski 1979: 58)
.
Na utrwalenie brzmień polskich głosek w kształcie łacińskich liter i ich odpowied-
nich połączeniach oraz w kilku nowo powstałych znakach potrzeba było czterech stu-
leci. Proces ten musiał przejść przez trzy etapy: ortografię wieloznaczną (XII–XIII w.),
ortografię złożoną (XIV–XV w.) i okres wprowadzenia znaków diakrytycznych
(XV–XVI w.) (zob. Jodłowski 1979:18).
Początkowo jeden znak łaciński oddawał dwie, a niekiedy trzy i cztery polskie
głoski (np. literą
s
oznaczano aż sześć różnych dźwięków:
s,
ś
,
š
(inaczej
sz
)
,
ale tak-
że
z
,
ź
,
ż
, a literą
t
– dźwięki
t
i
ć
)
2
. Mieliśmy do czynienia z tzw. grafią niezłożoną,
nazywaną też wieloznaczną, która była prawie wyłącznie stosowana do końca XIII w.
Bogatym źródłem przykładów takiej pisowni są przede wszystkim trzy zabytki:
Bulla
gnieźnieńska
z 1136 r., zawierająca przeszło 400 nazw miejscowych i osobowych,
Księga henrykowska
z XIII w. z pierwszym zdaniem zapisanym po polsku
3
oraz
Kazania świętokrzyskie
z XIV w., najdawniejszy zabytek prozy polskiej.
W
Bulli gnieźnieńskiej
bardzo często jedną literą oznaczano kilka różnych
dźwięków: np. literą
s
zapisywano zarówno
Sulirad (= Sulirad),
jak i
ś – Sostrosz
(= Siostrosz),
także
sz – Calis (= Kalisz)
i
z – Posdech (= Pozdziech),
i
ż – Krisan
(= Krzyżan).
Nie odróżniano spółgłosek twardych od miękkich (np. w miejscu
ć,
dź, ř (rz)
pisano
t, d, r
, np.
Pantis = Pęcisz, Mantina = Męcina, Zdeuy = Zdziewuj,
Boranta = Borzęta
), w różny sposób zapisywano głoskę
k
: przed
a, o, u
jako
c
(np.
Calis = Kalisz, Cochan = Kochan, Curassek = Kurasek
); przed
e
jako
k
(np.
Nakel
= Nakieł
), a przed spółgłoską i w wygłosie jako
c, k
(np.
Craic = Kraik, Carz =
Kars, Criz = Krzyż, Grochouisca = Grochowiska, Bichek = Byczek
,
Cosussec
= Kożuszek, Mesec = Mieszek,
)
.
Sporo trudności sprawiały samogłoski nosowe.
Jedną oznaczano m.in. przez połączenia
an, am
(np.
Balouanz = Białowąs, Candera
= Kędzierza, Gamba = dziś Gęba
), co odpowiadało prasłowiańskiemu
ą
,
drugą
m.in. przez
e, en
(np.
Chomesa = Chomięża, Dobrenta = Dobrzęta
), brzmieniem
zbliżonym do nosowego prasłowiańskiego
e
(jako prasłowiańskiego odpowiedni-
ka
ę
). W owym czasie prasłowiańskie
ę
i
ọ
zlały się w jedną samogłoskę, której
brzmienie było zbliżone do nosowego
a
. Język polski w tym okresie rozróżniał
1
Według Z. Stiebera (1966: 27, 64) w XIV w. polski system fonologiczny obejmował 45 fonemów (12
samogłoskowych i 33 spółgłoskowe), podczas gdy alfabet łaciński miał 23 znaki; zabrakło więc łacinie
liter dla połowy polskich dźwięków.
2
Dzisiejszemu
ć
odpowiadała wówczas spółgłoska, której brzmienie było czymś pośrednim miedzy
miękkim
t’
a obecnym
ć
.
3
„Day ut ia obrusa a ti poziwai” – „Daj, ać ja pobruszę (pobrusę), a ty poczywaj (pocywaj)”. Dzisiaj zda-
nie to brzmiałoby tak: „Daj, niech ja pomielę (na żarnach), a ty odpoczywaj” (zob. Reczek 1957: 31).
REFORMY ORTOGRAFII POLSKIEJ – WCZORAJ, DZIŚ, JUTRO
31
jeszcze samogłoski długie i krótkie, miał także długie i krótkie
a
nosowe. Z krót-
kiego
a
nosowego rozwinęło się później
e
nosowe (
ę
), długie
a
nosowe przeszło zaś
w
o
nosowe. Pomijam tu problem rozszczepiania tych samogłosek przed spółgłoska-
mi zwarto-wybuchowymi na samogłoskę ustną i spółgłoskę nosową. Tadeusz Lehr-
-Spławiński uważa, że sposób zapisu samogłosek nosowych jest najbardziej archaicz-
ną cechą języka
Bulli gnieźnieńskiej
, nieznaną w żadnym z późniejszych zabytków
polskich, w których począwszy od drugiej połowy XII w., zapisywano samogłoski
nosowe bez żadnego rozgraniczenia przez
an, am, on, om, en, em, a, e, o
(Lehr-
-Spławiński 1978:99).
Podobna grafia charakteryzuje
Kazania świętokrzyskie
. Nowością w niej jest np.
pisanie głoski
ć
jako
c
lub
ch
(np.
zbauicel = Zbawiciel, smircy = śmirci, modlich =
modlić, bych = być
) albo stosowanie litery
g
dla oznaczenia
j
obok
i
(np.
gego = jego,
gy = ji, angela = anjeła
). Najważniejsza zmiana nastąpiła natomiast w zapisie samo-
głosek nosowych. Odtąd używa się dla nich jednego znaku
ø
, tj.
„o”
przekreślonego
(np.
kaiøch = kając, sø = są, podiøly = podjęli).
Z czasem ze względu na niejednoznaczność grafii niezłożonej autorzy zaczęli się
posługiwać kombinacjami liter. Pojawiły się nowe dwuznaki (np.
ss, sz, cz, dz, rz
)
i trójznaki (
sch,
np.
schuka
‘szuka’).
Wyjątkową rolę odegrał
Psałterz puławski
(XV w.). Zdaniem Stanisława
Urbańczyka, to największe osiągnięcie ortografii polskiej okresu grafii niediakry-
tycznej. Wówczas m.in. wprowadzono dwuznak – połączenie liter spółgłoskowych
z literą
y
(zastąpioną z czasem przez
i
) na oznaczenie spółgłosek miękkich w pozycji
przed samogłoskami (
zyemye, lyosem, lyud, kamyen, swyat
)
.
Zastosowanie dwuznaku
ch
na oznaczenie dźwięku „
č”
S. Urbańczyk zestawia ze zwyczajem starofrancuskim,
podobnie jak dwuznak
sc
na oznaczenie tegoż dźwięku w wyrazie
Scaple = Czaple
ze
zwyczajem węgierskim (zob. Urbańczyk 1955: 83–86).
Ważną dla rozwoju ortografii polskiej była
Biblia królowej Zofii
, w której wy-
stępowały podwójne znaki dla samogłosek długich, zwłaszcza dla
e
i
a
(zob. Lehr-
-Spławiński 1978: 155). Ponadto konsekwentnie stosowano zmiękczanie spółgłosek
za pomocą litery
y;
używano jej także do oznaczania głoski
j,
szczególnie wtedy, gdy
występowała ona na końcu oraz na początku sylaby lub wyrazu.
Reformatorzy ortografii nadal nie ustawali w wysiłkach, żeby udoskonalać pisow-
nię. Chodziło przede wszystkim o to, aby usunąć wieloznaczność pojedynczych liter
za pomocą znaków diakrytycznych.
Za ważną próbę pierwszej reformy polskiej ortografii okresu średniowiecza
z pewnością trzeba uznać ogłoszenie w 1440 r. przez rektora Akademii Krakowskiej,
Jakuba Parkoszowica, traktatu o ortografii polskiej. Autor zaproponował w nim nowy
sposób oznaczania spółgłosek twardych i miękkich (pierwsze miały być pisane okrą-
gło, a drugie kanciasto) oraz namawiał do tego, żeby podwojona litera samogłoskowa
odróżniała samogłoski długie od krótkich. Ponadto proponował, aby litera
l’
oznacza-
ła głoskę
l
, a litera
l
– głoskę
ł
(np.
l’is = lis, l’udzi = ludzi; pisal = pisał
).
Mimo iż niektóre pomysły Parkoszowica (np. proponowany przez niego sposób
odróżniania spółgłosek twardych i miękkich) okazały się mało praktyczne, jego próby
przystosowania alfabetu łacińskiego do potrzeb ówczesnej polszczyzny ocenia się ra-
32
EDWARD POLAŃSKI
czej pozytywnie. Leszek Moszyński twierdzi, że autorowi pierwszego polskiego trak-
tatu ortograficznego nie chodziło, tak jak Husowi, o rewolucję ortograficzną. Chciał
jedynie zachować z przeszłości to, co można było, natomiast sugerował wyrzucić to,
co wymagało poprawek radykalnych (zob. Moszyński 1971:LI). Zdaniem Zenona
Klemensiewicza, dzieło Parkoszowica „jest (...) pierwszym zachowanym dokumen-
tem dążności normalizującej w zakresie ortografii (...), owocem różnych spostrzeżeń
i doświadczeń, objawem postawy krytycznej i poszukiwania drogi wyjścia pisowni
polskiej ze stanu prymitywu, chwiejności” (zob. Klemensiewicz 1980: 99)
.
Mimo szeregu prób podejmowanych w kierunku udoskonalenia ortografii autorom
kolejnych pomysłów nie udało się doprowadzić do uporządkowania polskiej pisowni.
Uporządkowanie grafii i ortografii zawdzięczamy głównie drukarzom. W oficynach
drukarskich próbowano bowiem stworzyć system graficzny, który polegał głównie
na uproszczeniu kombinacji liter służących do oznaczania spółgłosek nieznanych ła-
cinie. Różnorodność znaków hamowała produkcję książki. Zecerzy zaczęli więc od-
różniać samogłoski pochylone od otwartych za pomocą kreskowania, konsekwentnie
rozróżniali
l
od
ł
, przydzielili odpowiednie funkcje znakom
i, y
, wprowadzili znaki
interpunkcyjne. Wcześniej pisano bez przecinków i kropek, a przyimki i krótkie wy-
razy często łączono z następnymi słowami
.
Natomiast drukarze przy rozpoczynaniu
nowych zdań zaczęli używać wielkich liter.
Jak widać, wydawca-drukarz ingerował w teksty autorów, a pracownicy oficyn dru-
karskich (redaktorzy, korektorzy, zecerzy), często absolwenci Akademii Krakowskiej,
zorientowani w problematyce językowej, uwzględniali polecenia swego pracodawcy-
-niepolonisty. To właśnie kodyfikatorzy, związani ze środowiskami drukarskimi, nadali
jednolity kształt XVI–wiecznej ortografii. Należeli do nich Jan Seklucjan, Jan Sandecki-
-Małecki i Jan Januszowski, którzy w 1594 r. ogłosili książkę pt.
Nowy karakter
polski...,
zawierającą m.in. projekty ortograficzne Jana Kochanowskiego i Łukasza
Górnickiego. Wówczas to usystematyzowano pisownię spółgłosek, łącząc grafię zło-
żoną z diakrytyczną. Dwuznaki zostawiono dla spółgłosek
cz, dz, sz
,
dż;
spółgłoski
miękkie w wygłosie, sylaby i wyrazy oznaczono kreskami:
ś, ć, ź, dź
;
ż
zapisywano
kropką, a miękkość przed samogłoskami – literą
y
, którą z czasem wymieniono na
i.
W porównaniu z pisownią zabytków XIV– i XV–wiecznych ortografię piśmien-
nictwa drugiej połowy XVI w. należy uznać za znaczny krok naprzód. Stopniowe do-
skonalenie się jej widać najlepiej u takich autorów, jak Mikołaj Rej, Marcin Bielski,
Stanisław Orzechowski, Łukasz Górnicki, Piotr Skarga, Jan Kochanowski, których
także można zaliczyć do reformatorów ortografii polskiej. Zresztą już na początku
XVI w. nową rozprawę o ortografii polskiej ogłosił Stanisław Zaborowski (1513).
Usunął on wtedy dwuznaki dla jednego dźwięku, przyjmując, wzorowany na sposo-
bie Husa, system znaków diakrytycznych nad literami, wprowadził znaki diakrytycz-
ne na większą skalę niż Jakub Parkoszowic
.
Ostatecznie z propozycji Zaborowskiego
bez zmian do dziś utrzymały się litery
ż
oraz
ł
.
W 1551 r. Stanisław Murzynowski w swojej
Ortografii polskiej
wprowadził m.in.
zaznaczanie w pisowni miękkości spółgłosek przed samogłoskami za pomocą litery
i
(np.
siatka, piasek
,
kiedy
), rozróżnianie nosówki
ę
i
ą
oraz samogłoski
i
–
y
, a także
głoski
c-cz-ć, z-ż-ź, dz-dż-dź,
również zaczął stosować dwuznak
rz
(zob. Murzynowski
1551; Klemensiewicz 1980: 363)
.
REFORMY ORTOGRAFII POLSKIEJ – WCZORAJ, DZIŚ, JUTRO
33
W ciągu całego XVII w. i w pierwszej połowie XVIII w. w ortografii polskiej
znów zapanował chaos
.
Obniżenie się poziomu sztuki drukarskiej pociągnęło za sobą
rozluźnienie norm gramatyczno-ortograficznych. Dopiero w drugiej połowie XVIII w.
polszczyzna weszła w nowy, doniosły okres rozwoju. Ks. Onufry Kopczyński próbo-
wał ustalać zasady dla chwiejnych reguł w ówczesnej ortografii (Kopczyński 1778).
Jednak nie wszystkie jego propozycje były trafne. Kopczyńskiemu na przykład nie
powiodła się próba przywrócenia kreskowania liter
á, é, ó,
za to zaakceptowano
zaproponowane przez niego rozróżnianie w narzędniku i miejscowniku końcówek
przymiotników, zaimków przymiotnych i liczebników odmiennych
-ym, -ém, -ymi,
-émi
(zob. Linde 1951).
Niedługo odważną próbę reformy ortografii podjęło Towarzystwo Przyjaciół
Nauki. W 1827 r. ukazała się praca zbiorowa pt.
Rozprawy i wnioski o ortografii
polskiej
. To właśnie ta instytucja przeciwstawiła się skomplikowanym zasadom
Kopczyńskiego. Najbardziej zdecydowanie występował prezes Towarzystwa,
Stanisław Staszic, który zaproponował własne rozwiązania. Chciał on na przykład
usunąć utrzymujący się od XVI w. dwojaki sposób oznaczania głoski
j
: przez
i
przed
samogłoską (
ia, iuż
) oraz
y
przed spółgłoską i na końcu wyrazu (
oyca, mniey
)
4
.
Kres tworzeniu „własnych” ortografii oraz toczonym sporom co do niektórych
zagadnień pisowni miała położyć powołana w 1814 r. Deputacja Ortograficzna
5
.
W
Rozprawach i wnioskach o ortografii polskiej
ogłoszonych przez nią w 1830 r.
w Warszawie proponowano m.in.:
– usunięcie
á
;
– wprowadzenie
j:
jabłoń, mój, wyjazd;
– utrzymanie w wyrazach cudzoziemskich pisowni
-ya, -ia,
np.
Maryja, Julia
;
– pozostawienie w imiesłowach przysłówkowych końcówki
–łszy,
np.
zjadłszy, spo-
strzegłszy, przyniósłszy;
– dopuszczenie końcówek
ć, c, dz
w bezokolicznikach, np.
być, piec, módz;
– przyjęcie propozycji Kopczyńskiego, czyli rozróżniania w narzędniku i miejscow-
niku przymiotników oraz zaimków przymiotnych końcówek: w l. poj.
-ym, || -im
w rodzaju męskim i
-em
w rodzaju nijakim oraz w l.mn.
-ymi
||
-imi
w rodzaju
męskoosobowym i
-emi
w rodzaju niemęskoosowym (zob. Szober 1917: 20).
Rezultatów pracy Deputacji nie doceniono głównie wskutek pogorszenia się sytu-
acji politycznej w kraju (powstanie listopadowe i wojna polsko-rosyjska). Dodatkową
przeszkodą w procesie ujednolicania pisowni był brak instytucji, która by koordyno-
wała wysiłki w tym względzie
6
.
Myśl ujednolicenia polskiej pisowni podjęła dopiero redakcja „Biblioteki
Warszawskiej”
w 1877 r., dla której Adam Kryński napisał
Gramatykę języka polskie-
4
Taki pomysł na nową pisownię skwitowano żartobliwym dystychem:
A znasz ty księdza Staszica/ Co
z ojca zrobił oica?
5
Jako datę powołania „Deputacji” jedni autorzy podają rok 1814 (J. Łoś, Z. Klemensiewicz), inni 1827
(S. Słoński, S. Szober).
6
T. Lehr-Spławiński zwrócił uwagę również na inną przyczynę niepowodzenia: otóż osoby, które toczyły
spory na ten temat, nie miały wykształcenia językoznawczego (zob. Lehr-Spławiński 1978: 277).
[ Pobierz całość w formacie PDF ]