dokończenie 24, ❶FANFICTION, NIE AKTYWNE, OPOWIADANIA, Fanfick którego tytułu wam nie zdradzę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PWB
Otoczyli nas Wyciągnęli kabanosy i mierzyli do nas plastikowymi pistoletami Nie
. .
. ;
wiedziałam co się dzieje Po głowie chodziło mi tylko jedno pytanie Gdzie Edward i
Jasper Chciałam ich znaleźć otulić kocykiem i zaśpiewać jakąś kołysankę Tyle tu było
!? , .
... ... . ....
wysoki typ z pks ami jak elvis
' .
- ? - , .
Wyminęłam go
.
Znowu biegłam Czy ja nie miałam złamanej nogi Takiego przyspieszenia to nie ma
... ?
nawet Usain Bolt Wyprzedzić mnie mógłby tylko głodny Em widzący na horyzoncie
.
krewetki
.
- !! !! - .
- ! ! - .
Czyżby to była prawda Edward gdzieś tu jest Me serco zadrgało
? ? .
- ! ! !
No i cholera czułam że to był sen
- ? - .
Co się stało Otworzyłam oczy i rozejrzałam się Alice próbowała mnie wyciągnąć z
radiowozu
.
Pozwoliłam więc się wywlec bo czujny wzrok policjanta siedzącego z przodu był naglący
, .
Walnęłam się przy tym w głowę Ale bolała mnie już wcześniej więc nie poczułam
. ,
nawet znaczącej różnicy
.
- ! ! - ,
samochodu zdejmował jej torby To od Zaca Posena czemu pan to tarmosi
. - , !
Gość nic nie mówił Komentarze Alice nie robiły na nim wrażenia Zdjął niedbale
. .
wszystkie paczki po czym wsiadł do radiowozu
, .
Kiedy my i zakupy byliśmy poza autem ten ruszył z kopyta i tyle go widzieliśmy
, .
Zostałyśmy na jakiejś piaszczystej drodze za miastem z setkami toreb markowych
projektantów I co najważniejsze wiało A dziś nie miałam szalika
. . .
- !? - , .
Wzruszyłam ramionami i poczułam się jak we śnie To znaczy jak w moim śnie Nie
, , , , ; .
wiedziałam gdzie co jak dlaczego i z kim ale jedno było pewne muszę biec Więc po
prostu pobiegłam w stronę tamtego radiowozu Czułam że Edward jest blisko
. , .
- , ! ! - .
ludzi Biegłam Nie wiem gdzie Nie czułam wcale gipsu Nagle na mej drodze stanął
Którędy na Wałbrzych Spytał niskim męskim głosem
Edwarddd Edward bananiee Krzyczałam
Bella Bella Usłyszałam
Bella Obudź się Musimy iść
, , .
Panie Nie gnieć mi pan tego Al darła się na jakiegoś faceta który z dachu
Co robimy Pisnęła Alice wyciągając z torby jakąś marynarkę żeby się zakryć
. .
Swan idiotko Czekaj na mnie Al chylnęła się po torby i zaczęła tupotać za mną
Biegłyśmy przez chwilę ja z gipsem ona z torbami To musiał być niezły widok W
, , ... .
, . .
, , .
- ! - . .
- ! ! !??!
.
- , – .
- ... – . -
. ... , –
nakupowałaś badziewia to nieś teraz Wiesz co Zostań tu jak chcesz ja lecę i już
, .
porwania
!?
.
- ? - . - ? ? ... .
pojechali Wiem Co Nie Siedź tam Nic mu nie mów Jaka szuja Ahh fengszui
! ... ! ? ! ! . ? ...
Spokojnie Magazyny Zaraz ich uratujemy Zakończyła z upartą miną
. ? ! - .
. . ?
. !
wszystkim Uśmiechnęłam się
! .
.
Kiedy z westchnięciem skończyła
.
- ? ?
- – . !?
. ?
... . .
.
. .
Zostawiłam załamaną Alice na srodku dorgi i poszłam w krzaki
.
Szukałam jakiegoś wydeptanego miejsca żeby mnie trawa nie gimziła w tyłek W końcu
.
przycupnęłam przy jakimś drzewku sciągam majtki zaczynam swoje a tu
, , , ...
- ! - .
Zamarłam w kuckach
.
- !
. . ,
końcu zczaiłam się że biegnę sama Przystanęłam i się odwóciłam
Ally padła na traweę robiąc orła a skrzydła miała impotnujące bo torebkowe
Dalej nie śmigam Obruszyła się Podeszłam do niej
Przebiegłaś pięć metrów Cullenówna A Jazzzz
Alice zamyśliła się
No dobra ale bierzesz połowę wskazała brodą na swą prawą stronę
O niee Ja mam swoje obciążenie wskazałam wymownie na gips Sama
miałam wyrwać dalej kiedy zadzwonił telefon Może to coś ważnego w sprawie
Al szybko wyciągnęła komórkę z torebki
Pronto Odebrała Rosalinda Co Tak Nie Wyrzucili nas gdzieś na obrzeżach i
Wzięła wszystkie paczki i wepchnęła w krzaki Minę miałą zawziętą Co ona wyprawia
Potem ogołociła krzaki obok i wepchnęła gałęzie w te pierwsze Ah Kamuflaż przede
Mojadziewczynka
swoją pracę i wytarła ręce o spodnie pogłaskałam ją po głowie
To co Lecimy
W życiu mnie nie wyprzedzisz i ruszyła do przodu Jak można tak pędzić w szpilach
Więc pobiegłam za nią Czemu tak jak we śnie gips nie może być leciutki
Po jakiejś pół godzinie dobiegłyśmy na jakieś totalne zadupie Zero cywilizacji
Alice już prawie ryczała
I wtedy zachciało mi się siku Jak zwykle w najmniej odpowiednim momencie
Ręce do góry Krzyknął ktoś za mną
Wstań i ręce do góry
Nie rozumiałam co się dzieje Odwróciłam lekko głowę A tam celuje do mnie z broni
normalnie jakiś tajny agent
, !
, , .
, ....
...
- ! , ! - ...
, ,
pojemny
...
Nareszcie koniec odetchnęłam i chciałam wstawać ale okazało się że jeszcze nie
, , , ...
!?
!
fizjologiczne to różne rzeczy się dzieją z człowiekiem
....
, .
- ! ! - .
! !
,
się z rękoma do góry
.
Przede mną stał wysportowany facet w średnim wieku Miał na sobie czarny strój ninji i
, .
- !? - . , ,
. ...? !
powinnam się skupiać
!
- – . - , !? -
Uniosłam się
.
- , –
sprzeciwu
.
-!? ?! !? –
ruszyłam do przodu ale odbiłam się od jego klaty jak od gąbki
, .
- – . ,
nieposłuszna Allee harda ze mnie sztuka
. !
- ! - .
, ...
.
zdziwiona Dałam jej znaki oczne żeby coś wymyśliła
. , .
Mój wytrzeszcz oczu był tak dalece zaawansowany że cud że mi nie wypadły
Nie mając zbytniego wyboru chciałam podciągnąć gacie i wstać ale wiecie jak to jest
Kiedy raz się puści zawory
Wstawaj Już bo strzelam Gość naprawdę był wkurzony
No to się napięłam żeby jak najszybciej skończyć ale mój pęcherz jest naprawdę
Kiedy ja zdążyłam tyle wypić
Nawet nie krępowała mnie obecność obcego faceta Jeśli w grę wchodzą potrzeby
Wtedy poczułam że koleś przystawia mi lufę do głowy
No nie Daj się pan wysikać Palnęłam zanim pomyślałam
Ale podziałało Wow
Zimna lufa przestała dodykać mojej głowy a po chwli podciągnęłam gatki i obróciłam
.
patrzył na mnie podejrzliwie nie opuszczając broni
Kim jesteś i co tu robisz Spytał twardo Jak dobrze że patrzy mi w oczy a nie na
moje obciągnięte spodnie Chwila jakie dziś założyłam majtki Stop Chyba nie na tym
Isabella Marie Swan przedstawiłam się A jak pan myśli co tu robię do cholery
To miejsce akcji policyjnej proszę stąd odejść rozkazał tonem nie znoszącym
Co Akcji policyjnej Edward gdzieś tu jest Proszę mnie tam wpuścić od razu
Wstęp wzbroniony wymruczał wściekle Nie spodobało mu się to że jestem
Ale proszę mi zejść z drogi Rozkazałam Oczywiście spotkałam się z czynnym
oporem ale wtedy
Za plecami tego faceta ujrzałam wychodzącą z krzaczków Alice Patrzyła na nas
Podkradała się do nas kiedy mierzyłam się na spojrzenia z tym agentem
, .
Nagle coś zaszeleściło uniosłam wzrok a tam All trzymajaca wielką gałąź mierzy w tego
, ,
faceta Zanim on zdążył się odwrócić również zaniepokojony szeleszczeniem dziewczyna
.
przywaliła mu w łeb aż padł Jego pistolet wylądował tuż pod moimi nogami
, . .
- ? - .
, .
- ? ! - . ,
kiedy spodnie mnie unieruchomiły i padłam jak długa Tylko załóż spodnie
. - ... -
mruknęła Al z opóźnieniem
.
- – .
- – .
Podniosłam się z ziemii i ruszyłam za nią To musi być gdzieś blisko
. .
PWE
Samochód się zatrzymał To było pewne Dzierżyliśmy z Jazem jakieś żelastwo w rękach
. .
i czekaliśmy na magiczny moment otworzenia bagażnika Gotowość w każdej chwili
, ?
Ciekawe gdzie jesteśmy
PWA
Wokoło było mnóstwo policji To pierwsze co zauważyłyłam Potem spomiędzy
. .
mundurów dostrzegłąm jakiś magazyn Cały otoczony Pewnie ten o którym mówiła mi
Rose Drzwi od niego były otwarte i bardziej wiedziałam niż widziałam że gdzieś tam w
. ,
środku jest znajomy samochód
.
Bella od razu chciała przeć do przodu ale ją zatrzymałam Jednego policjanta możemy
, .
unieruchomić ale aż tylu Trzeba było wymyśleć coś lepszego Uruchomiłam półkule
, ?! .
mózgowe Ale za nim na dobre się rozkręciły coś zaczęło się dziać
. , .
Jakieś krzyki strzały Złapałam się odruchowo za głowę A jak z powrotem uniosłam
, ... .
spojrzenie to z magazynów wyprowadzali zakutego w kajdanki Rileya Nie wiem co się
.
stało ale to było jakie
wow
,
. .
Patrzyłam na kuzyna szeroko otwartymi oczami Więc on
naprawdę jest mafiozą Znamy się tyle lat A on nidgy mi nie powiedział Przecież
? ... !
mafia jest elitą Ugh Ciekawe jak te wszystkie ich kobiety się ubierają Hmhm
! ! ... .
, .
, .
Wysunęłyśmy się więc z Bellą trochę śmielej na przód Przecież jeszcze nie wyjaśniło się
Co to było Spytałam oszołomiona
Al wzruszyła ramionami podniosła broń i schowała ją pod bluzkę
No co się tak patrzysz Chłopcy czekają Zauważyła Już robiłam krok do przodu
Dzięki za przypomnienie wyplułam sarkastycznie
Ależ proszę Al zachichotała
. .
. .
Po tym jak Riley odjechał w radjowozie reszta policjantów zaczęła się rozchodzić
co z Edwardem i Jasperem Filowałyśmy oczami Gdzie oni są Nadal w bagażniku
?! . !? ?
Musimy powiedzieć policji żeby ich wydostali
, !
- ... - , . !
Alice się nie ignoruje
!
Pociągnęłam więc Bellę za sobą i poszłyśmy na własną rękę Przechodziłyśmy między
, .
policjantami niezauważone Co to Mirrors Pfff nieważne Byłyśmy już całkiem
. . .
blisko Faktycznie w magazynie stał samochód Moje serce zapałało nadzieją Edward i
Jasper na pewno tam są Cali i zdrowi jak konie
! !
Popędziłyśmy w tamtą stronę kiedy policjanci wreszcie podeszli do bagażnika Było ich
, .
dwóch niespecjalnie groźnie wyglądających z resztą
, .
Jeden z nich otworzył bagażnik
.
…
PWE
Czekaliśmy długo Spięci i przestraszeni
. .
To znaczy nie żebym się bał
, , .
, ...
Było dużo hałasu jakieś krzyki nie widzieliśmy co się działo
Ale w końcu zalało nas światło W jednej setnej sekundy wystartowaliśmy do przodu i
.
zaczęliśmy naparzać na oślep Po naszej stronie był element zaskoczenia bo dwóch
. ,
typów odskoczyło do tyłu i złapali się za głowy Wygramoliłem się z gipsem a Jaz zaraz
. ,
za mną Jeszcze po ostatnim ciosie i porozumieliśmy się oczami Spieprzamy
. . ' '.
Odbiegłem dwa kroki ale zawróciłem i wyjechałem jednemu kolesiowi z gipsu Prosto w
, .
brzuch Diabelski śmiech mwwahhhahahahahha
. ; .
. ,
śmigać w gipsie to ja też
.
PWB
Stałyśmy jak wmurowane Edward i Jasper wyskoczyli z bagażnika jak króliczki playboya
.
[ , ...].
żelastwem zaskoczonych policjantów a potem uciekali
, ....
Ale jak odbiegli parę metrów zobaczyli policje wokoło Wszyscy się na nich gapili tak
. ,
. . ' '
samo jak my Chłopcy też zamarli Wszystko wyglądało jakby ktoś nagle wcisnął pause
na filmie Jaz miał pozycję rasowego sportowca bardzo dynamiczną i pochyloną a jego
. , ,
Przepraszam bardzo zaczęłam do jakiegoś policjanta ale mnie zignorował Uhh
. !? 3!? ... .
I poleciałem za Jazem Oczywiście było mi cholernie trudno ale skoro Bella może
z tortu co by się nawet zgadzało bo Ed nie miał spodni Po czym zaczęli bić jakimś
[ Pobierz całość w formacie PDF ]